niedziela, 5 stycznia 2014

~Prolog

~ Ona:
    Nazywam się Marcelina Włodarczyk- Beauchamp. Skończyłam najlepsze studia w Austrii, wraz ze stażem i teraz od dwóch lat mieszkam sama w Bełchatowie. Nie mogłam znaleźć sobie miejsca w Austrii dlatego, przyleciałam tu.Czemu padło na Bełchatów? Nie lubię dużych miast, a tu miałam dziwne przeczucie, że coś może się udać.
    Aktualnie jestem jednym z chirurgów w Bełchatowskim szpitalu powiatowym. Dlaczego zostałam lekarzem? Od dziecka o tym marzyłam, a jak sobie to postanowię tak musi się stać. Uwielbiam krew i igły, oraz ratowanie ludzkiego życia jest dla mnie najważniejsze.
Nie mam męża, co moi rodzice uważają, że jest najważniejsze w życiu. Nie rozumiem ich, są ze sobą 30 lat. Mój ojciec zdradza matkę z ciotką Wandą, a moja matka sypia z sąsiadem, i oni każą mi wyjść za mąż? Nie rozumiem takich ludzi, oto kolejny dowód dlaczego wolałam opuścić tamten kraj.
   Może i męża nie mam, ale na życie seksualne nie narzekam. Jurek jest moim dyrektorem, samo wyszło, że wylądowaliśmy w łóżku na przyjęciu, które zorganizowały pielęgniarki, dwa tygodnie po tym jak tam pracowałam. Stało się, jest nam tak dobrze. Oczywiście jego żona nic o tym nie wie, tym bardziej jego syn, który również pracuje na tym oddziale co ja.
   Przyjaciół nie posiadam, nigdy nie miałam przyjaciółki, bo zwyczajnie jest mi nie potrzebna.
Żyje po to by pracować, nigdy nie biorę wolnego, spędzam w pracy większość swojego czasu, święta urodziny czy nowy rok. Oczywiście, gdy nie pracuję widuję się z Jurkiem i dzieje się w sypialni, począwszy od seksu waniliowego, skończywszy na kajdankach, pejczach czy tam wibratowach.

~ On:
   Nazywam się Wojtek Włodarczyk. Jestem siatkarzem. Odkąd tylko pamiętam gram w siatkówkę. Zaczynałem od plażowej, jednak skończyłem na halowej. Pomimo swojego młodego wieku, grałem już za granicami Polski. Załapałem tam duże doświadczenie, jak przyjmujący, dlatego też, gdy natrafiła się okazja wróciłem do Polski. Zawsze marzyłem, żeby grać w Skrze. Marzenia się spełniają. Teraz gram tu i mieszkam, Bełchatów to moje miejsce. Mam tu przyjaciół, świetną prace, oraz do rodziców tylko 3 godziny drogi.
    Rodzice jak to rodzice, nalegają na to abym w końcu założył rodzinę. Mówią, że starzy są, chcą doczekać wnuków. Doskonale ich rozumiem, w sumie też bym chciał założyć rodzice. Ale cóż takie moje życie. Nie można mieć wszystkiego. Jednak nie poddaję się, szukam jakoś kobiety swojego życia. Czy znajdę ją tu, w Bełchatowie?
      Mam świetnych przyjaciół, chłopacy z drużyny za zajebiści. Spędzamy z sobą jak najwięcej czasu, chociaż i tak mało mnie znają, zaakceptowali mnie takiego jaki jestem.mamy wspólne pasje, miejsca gdzie lubimy razem wyskoczyć, nie jest źle.

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
No to startujemy,  powoli. Rozdziałów nie będzie zbyt dużo, około 10, które będą dodawane mniej więcej co dwa tygodnie
Miłego czytania. :))
Pozdrawiam ;*;*;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz